„Zainspirowany atmosferą dawnego Krakowa, zaprojektowany przez Paradowski Studio hotel PURO na krakowskim Starym Mieście, odkrywa nowe wnętrza wypełnione lokalnymi wpływami i sztuką. PURO oddaje hołd ważnym rozdziałom historii polskiego designu, w dużej mierze nieodkrytym przez międzynarodowych gości. Po wejściu do holu, gości wita mozaika projektu Tomasza Opalińskiego, inspirowana tradycją tych PRL-owskich, np. słynnej wielobarwnej mozaiki z krakowskiego Kina Kijów. Dużą uwagę przykuwa strojny relief na ceramice, nawiązujący do techniki sgraffito.
W pokojach hotelowych, znaleźć można zestaw dzieł dodatkowo ukazujących różnorodność artystyczną kolekcji PURO – drzeworyty, printy czy litografie stworzone odpowiednio przez Martę Wojtuszek, Agnieszkę Owsiany, Bartłomieja Chwilczyńskiego i wspomnianego wcześniej Tomasza Opalińskiego.
W przestrzeniach wspólnych hotelu, prezentowane są także prace Jakuba Woynarowskiego, Marty Antoniak, Tomasza Barana czy Małgorzaty Malwiny Niespodziewanej – wszyscy związani z Krakowem. W swojej twórczości stosują ciekawe rozwiązania formalne, eksperymentują i stosują niekonwencjonalne zestawienia. Każdy z nich na swój sposób podróżuje w czasie. Marta Antoniak zabiera nas do nostalgicznych lat 90., posługując się zabawkami typu „Kinder Niespodzianka” konfrontuje nas ze światem nadmiernej produkcji i konsumpcji. Tomek Baran odnosi się natomiast do bliskiej nam kultury Internetu, mierząc się z malarstwem abstrakcyjnym oraz tradycją modernizmu, wkłada dyskusję o kolorach i materii w zupełnie nowy kontekst stosując nomenklaturę związaną ze światem cyfrowym. Jakub Woynarowski cofa się zdecydowanie głębiej, poszukując punktów styku między awangardą a sztuką minionych stuleci. Jego prace często przywodzą na myśl grafiki starych, renesansowych mistrzów.”
„Galeria 1. Piętro na Placu Unii Lubelskiej w Warszawie to jedyna w Polsce, licząca 2500 metrów kwadratowych, przestrzeń pracy dla pracowników ING i gości, ze stałą ekspozycją dzieł sztuki współczesnej. Znajdują się tu sale spotkań, audytorium i zaplecze konferencyjne, a także otwarta dla wszystkich kawiarnia PrzeLew. Przestrzeń, wypełniona meblami i oświetleniem polskich i zagranicznych designerów, prezentuje 120 prac z kolekcji Fundacji Sztuki Polskiej ING.
Nowa przestrzeń biurowo-konferencyjna ING, została zaprojektowana przez pracownię MIXD, a punktem wyjścia stały się prace polskich artystek i artystów z kolekcji Fundacji Sztuki Polskiej ING, jednego z najciekawszych zbiorów korporacyjnych w Polsce.
Znajdziemy w niej nawiązania do klasycznych rozwiązań wystawienniczych, jak i miejsca zaprojektowane pod prezentację konkretnych prac. Wnętrza przypominają bardziej przestrzenie domowe czy hotelowe, niż tradycyjne siedziby banków czy muzealne ściany. Taka formuła zachęca do kontaktu ze sztuką i tworzy nowy typ środowiska pracy.
Wibrująca kolorami i fakturami przestrzeń jest zaaranżowana meblami i oświetleniem polskich i zagranicznych designerów, dodatkowo, część mebli powstała ze zrecyklingowanych materiałów banku.
Przestrzeń ma charakter hybrydowy. Znajdują się tu sale spotkań, konferencyjne oraz audytorium dostępne tylko dla pracowników ING, jest też część otwarta dla gości, usytuowana w centrum strefy wokół kawiarni PrzeLew.”
„Projekt mieszkań na katowickim Nikiszowcu został zainspirowany twórczością Pawła Wróbla – jednego z artystów z Grupy Janowskiej – górnika, który pracował na kopalni Wieczorek (dawniej Giesche), przy której powstało to przepiękne osiedle.
Paweł Wróbel był zafascynowany rytmami i kolorami architektury Śląska, stanowiącej tło dla wypełniających jego obrazy scen pochodów, zabaw, festynów czy codziennych aktywności. Bogate w detale pejzaże, niewielkie ludzkie figury w kolorowych charakterystycznych strojach – jego niezwykłe malarstwo bywa niekiedy porównywane do twórczości samego Petera Brueghla.
Wybraliśmy z twórczości Wróbla charakterystyczny motywy obsesyjnie malowanych kolorowych domów, z wręcz op-artowymi rytmami cegieł. Ta zabawa rytmicznymi wzorami pojawia się na ścianach mieszkań.
Drugi z motywów twórczości Wróbla to ich mocne osadzenie w teraźniejszości otaczającej malarza. Nie ma tu wycieczek w głąb historii, nie pojawiają się fantastyczne, mistyczne krajobrazy znane chociażby z malarstwa Teofila Ociepki czy Erwina Sówki. Wróbel pokazywał wprost rzeczywistość PRL – dokonywał jej syntezy i filtrował ją przez swoją artystyczną wrażliwość, ale bez wątpienia są to dzieła realistyczne, nawet jeżeli niekiedy w kolorowym wnętrzu górniczego domu pojawi się zielony utopiec lub za oknem – różowe i niebieskie konie. Dobierając meble do wnętrza apartamentów inspirowaliśmy się właśnie latami dojrzałego PRLu – krzesła, sofy, stoły są powidokiem tych, które znajdowały się w tych właśnie mieszkaniach w latach 70-tych, ale zostały one przez nas przyozdobione mocnymi kolorami wprost z obrazów Wróbla.”
„Duży void (podcięcie) to przestrzeń na wskroś otwarta z każdej strony, w której przenikają się wzajemnie wnętrze z zielonym otoczeniem wyspy. Jej zwieńczeniem jest górujący nad wszystkim, niczym sklepienie Kaplicy Sykstyńskiej, gigantyczny mural autorstwa Alicji Białej. Imponująca wysokość pomieszczenia, trzy ogromne przeszklone fasady oraz monumentalny mural na suficie to elementy, które jednocześnie bardzo silnie definiują tę przestrzeń, a zarazem nakładają bardzo wiele ograniczeń. Aranżacja wnętrz powinna być odczytywana jako uzupełnienie tej architektury, a nie jako dodatek lub element z nią konkurujący.
„Zależało nam aby pozostawić możliwość maksymalnego doświadczania skali architektury, przy jednoczesnym zapewnieniu przytulnych, intymnych przestrzeni do spotkań, rozmów oraz pracy” – Paweł Garus, architekt i partner w mode:lina™.
Lekkie formy stworzone przez mode:lina™ budują wyważone wnętrze, które uzupełniają efekt skali istniejącej architektury. W mniejszych aranżacjach poszczególnych stref kryją się funkcjonalne scenariusze dla różnych opcji siedzenia i spędzania czasu przez gości. W nowej przestrzeni restauracji umiejętnie przenika się gra świateł, tekstur, kształtów oraz kolorów.
Otwarta przestrzeń dużej restauracji została wydzielona na mniejsze strefy za pomocą wysokich roślin oraz zaprojektowanych indywidualnie mebli. „Void” wypełniły wysokie stoły ze zintegrowanym oświetleniem, mniejsze stoliki z charakterystyczną konstrukcją oraz zasłony podwieszone na stalowej konstrukcji zasłony, które pełnią zarazem ważne zadanie funkcjonalne – umożliwiają stworzenie bardziej prywatnych, przytulnych przestrzeni i ułatwiają szybką zmianę układu wnętrza w zależności od planowanych wydarzeń.”
„Wielostopniowe kompozycje, eksperymenty z kolorem i różne języki formalne – to wyróżniki twórczości Sainera, ale i podstawy koncepcji aranżacji przestrzeni wystawy poświęconej twórczości artysty SAINER. KOL∞R. Koncepcja aranżacyjna przestrzeni wystawienniczej, o którą zadbało Biuro Kreacja, opiera się na ekspresji koloru poprzez pryzmat epoki cyfrowej, gdzie każdy obraz podzielony jest przez pixele. Każda sala ma wybrany wiodący kolor, który pojawia się na ścianach oraz w obramowaniu etykiet do obrazów. Takie detale są bardzo istotne przy projektowaniu przestrzeni wystawienniczych, gdzie koncepcja jej aranżacji ma za zadanie budować całość, sama pozostając niejako transparentną. Aranżacja wystawy związanej ze sztuką ma być idealnym tłem, ma wydobyć to, co istotne. Nie może jednak w żaden sposób konkurować z pracami artysty. Dlatego kolor zastosowany na wystawie często wyłania nam istniejący związek między pracami lub chwyta elementy w pewną całość.”
„PURO Warszawa Centrum to miejsce, w którym nowoczesny design splata się ze sztuką artystów związanych z Warszawą.
Narracja, którą tworzą prace prezentowane w warszawskim PURO, w naturalny sposób jest związana z miastem. Jego tkanką, różnorodnością, wielością i tętniącym w nim życiu. Każda z prac pokazuje jednak zupełnie inne wyobrażenie „miejskości”. Instalacja Ani Barlik, została zainspirowana relacjami zachodzącymi w warszawskiej urbanistyce. Kompozycja zbudowana z czarnych dysków, kryje w sobie drugie dno – kiedy przyjrzymy się im dokładniej, zobaczymy, że pozostawiają za sobą kolorowe poświaty, stanowiąc niejako metaforę do tkanki miejskiej, w której nie wszystko jest widoczne na pierwszy rzut oka. Tuż obok pokazujemy prace Tomasza Kowalskiego, która bezpośrednio nawiązuje do rzemiosła artystycznego, przywodząc na myśl furtki i ogrodzenia, które pojawiają się w mieście. Artysta tworzy wizję ekscentrycznego baru, którego żywa kompozycja, idealnie wpisała się w naszą przestrzeń barową. Pracując w zupełnie odmiennej technice, Mariusz Tarkawian stworzył grafikę prezentującą gatunki roślin i ptaków występujących w Warszawie, między które wplótł znane dzieła sztuki współczesnej. Powstała kompozycja jest intensywna, bogata, ale jednocześnie zagadkowa. Jednocześnie uwypukla istotne punkty styku w mieście, którymi jest natura i kultura. Nad samym hotelem króluje neon Maurycego Gomulickiego, który jest symbolem warszawskiego PURO. Rozświetlając na różowo nasz taras barowy i rozciągającą się w tle panoramę, jest wyobrażeniem Warszawianki.
W pokojach hotelowych można zobaczyć prace warszawskich artystek, Karoliny Bielawskiej i Magdaleny Karpińskiej a także grafiki inspirowane miastem zaprojektowane przez Michała Lobę i Tymka Jezierskiego.”
„Pięciogwiazdkowy H15 Boutique Hotel, usytuowany w ścisłym centrum Warszawy, w zabytkowej kamienicy z XIX wieku mieści 47 nowoczesnych, starannie wykończonych pokoi i apartamentów. Ściany H15 Boutique Hotel skrywają fascynującą historię polityczną Polski. To jeden z nielicznych budynków stolicy, który ocalał po bombardowaniach podczas Powstania Warszawskiego.
Uzasadnienie: H15 Boutique to miejsce umiejętnie łączące historyczne wnętrza z nowoczesną sztuką, w postaci autorskich kolaży Rity Zimmermann, które nadają wnętrzom współczesnego, oryginalnego charakteru, unikatowego w skali kraju. Dzieła wypełniające niemal każdą hotelową przestrzeń inspirowane znanymi fotografiami stały się spójną kreacją mariażu historii z nowoczesnością. Sztuką goście mogą cieszyć się nie tylko we wspólnych przestrzeniach, ale także w pokojach, gdzie zostają z nią „sam na sam”, mogąc ją celebrować w zaciszu.”
„Realizacja została wyróżniona przez Jury ze względu na niezwykłą świadomość autorów wobec użytkowników i funkcjonalności przestrzeni. Choć nadal biurowa, przestrzeń służyć ma.przede wszystkim spotkaniom, stąd wzbogacenie kontekstów poprzez zastosowanie szlachetnych barw, dobór sztuki i elementów użytkowych nadaje jej klasy i prestiżu, wróżąc powodzenie wszelkich biznesowych decyzji. Na uwagę zasługują dbałość i konsekwencja w doborze szczegółów. To przestrzeń, która identyfikuje właścicieli, wyrażając jednocześnie ich szacunek dla wrażliwości gościa, potencjalnego partnera. Dzięki wykorzystaniu ducha prac Wojciecha Siudmaka i Tomasza Sętowskiego przestrzeń intryguje, poszerza perspektywę rozmowy. Zaprasza do dialogu również o gustach, pasjach. Nobilituje gościa tego miejsca.
Na uwagę zasługuje konsekwencja wobec idei towarzyszącej autorom – ,,stworzenie miejsca,
w którym króluje szeroko rozumiana sztuka”. Sztuka bowiem funkcjonuje w tym miejscu dosłownie, ale nabiera również metaforycznego wymiaru. Miejsce emanuje szlachetnością i szacunkiem wobec gości przestrzeni. Sztuką jest dziś wszak stworzyć aurę dla rozmowy sztuki z biznesem, ,,unieść” formalności nad prozaiczny grunt i dodać im metafizycznego charakteru, choćby w myśl dewizy docenionego tu Wojciecha Siudmaka: ,,Tylko marzenie może przekroczyć niepokonalne bariery”.
„DOM S to minimalistyczny dom żyjący w symbiozie z otoczeniem. Jego kształt – zbliżony do litery S – powstał w wyniku wpisania bogatego układu funkcjonalnego w taki sposób, aby nie wyciąć ani jednego drzewa. Dom więc wije się między drzewami – dając niemal bezpośredni kontakt mieszkańcom z otoczeniem. Jego prosta i monochromatyczna bryła jest niczym współczesna, duża rzeźba ogrodowa… Dom jest tu wiec nie tylko budynkiem – ale sam w sobie stanowi formalną ramę do ekspozycji wnętrza i zewnętrza równocześnie.
Ten dom (jego architektura i wnętrza) od samego początku był projektowany jako miejsce ciszy i kontemplacji: natury i sztuki. Minimalistyczne podejście widoczne jest w oszczędnym doborze materiałów, barw, ale też i sztuki. Mimo, że bardzo mocno wyeksponowana – to jest ona nienachalna, spokojna…tak, jak chcieli tego inwestorzy. W salonie obraz Anny Zalewskiej, mimo że ekspresyjny i w mocniejszych kolorach nie konkuruje z wyposażeniem meblarskim, ani ze zmieniającym się krajobrazem drzew. Ceramiczne figurki belgijskiego rzeźbiarza Renaata Ramona symbolicznie nawiązują do liczby mieszkańców domu (każdy domownik ma swoją figurkę), ale tez tworzą dialog z obrazem Ani. W jadalni ceramika Katarzyny Ponieckiej – bardzo organiczna, niedoskonała – przełamująca czystość i „nieskazitelność” wnętrza. Na głównej osi komunikacyjnej (w miejscu, gdzie skręca budynek) stoi rzeźba Wojciecha Iłendy. Surowa, z mocno widoczną strukturą, została podkreślona punktowym oświetleniem, wydobywającym fakturę. Idąc korytarzem – obcujesz z rzeźbą codziennie. Tak jak z dyptykiem Grzegorza Worpusa – Budziejewskiego, namalowanymi specjalnie do tego domu. Obrazy ciszy…. Tak jak cały ten dom. Nie ma tu krzyku, przepychu… ale jest pełna harmonia.”
„AM HOSUE WARSZAWA. Dom miejski o powierzchni 230 m² znajdujący się w warszawskiej dzielnicy Mokotów, rozmieszczony na 4 poziomach. Na poziomie „master” zaplanowano przestrzeń intymną, sypialnie dzieci oraz strefę dla gości ulokowano na osobnym piętrze, a w podziemiach znajdują się zaplecze techniczne, siłownia i garaż. Na parterze znajduje się część dzienna, stanowiąca centrum domu i łącząca się z ogrodem. Projekt opiera się na wysokiej jakości materiałach i renomowanych markach mebli, reprezentujących zarówno klasyki designu jak i nowe świeże wzornictwo. Projekt skupia się na eklektyzmie i kolorystycznych kontrastach, które celowo zostały wykorzystane do podkreślenia charakteru inwestora. Wnętrze ozdabiają prace artystów jak Malwina Konopacka, Edward Dwurnik, Marcin Zawicki, Adam Bakalarz, Nikodem Szpunar i Jan Możdzyński. We wnętrzu znajduje się także wiele mebli i obiektów zaprojektowanych oraz wykonanych na zamówienie, co nadaje spójność całej przestrzeni. Ten wybór elementów wzorniczych miał również na celu wprowadzenie unikalnej dynamiki do przestrzeni i odzwierciedlenie efektu dialogu projektowego z klientem.”
„„Wyszukując odpowiednie cytaty do tego projektu, chciałem aby przechodnie i mieszkańcy Łodzi mieli kontakt z ambitną literaturą. Dziś nawet ci, którzy czytają, zaspokajają się głównie literaturą gatunkową: kryminałami, romansami, biografiami celebrytów, czy mało literackim reportażem. Taka literatura ma to do siebie, że jest przewidywalna, schematyczna i – niestety – pełna utartych związków frazeologicznych. Dlatego zależało mi na cytatach, które dają do myślenia, są nieoczywiste, zaskakujące – czyli te uliczne dzieła będą dla czytających jakimś myślowym wyzwaniem.
Chodziło mi o wiercącą myśl, z którą przypadkowy czytelnik lub czytelniczka będą przemierzać ulice. Co do treści tych cytatów i ich ładunku filozoficznego, kierowałem się moim własnym stanem, a więc poczuciem przemijania oraz szukaniem odpowiedzi: co to jest życie, jaki ma sens i dlaczego musi być absurdem? Intuicja podpowiada mi, że jeśli w codziennej bieganinie spotkamy wyznanie pisarki czy pisarza, które wyrazi nasze obawy, lęki i wątpliwości, może być to dla nas bardzo pożyteczne” Mariusz Szczygieł
Projekt „Ulice Słów” ma na celu tworzenie w przestrzeni miejskiej wizualnych interpretacji różnych fragmentów literackich. Nie chodzi o szablonowe umieszczenie w mieście sentencji z książek. Tu artyści mają za zadanie stworzyć projekty plastyczne, których forma będzie jak najciekawiej, i jak najcelniej korespondować z treścią. Największą wartością projektu jest próba holistycznego dopasowania treści danego tekstu do sposobu jego prezentacji, tzn. relacja treści z takimi aspektami jak np. tło historyczne, kontekst architektoniczny, materiał wybrany do jej przedstawienia, skala, format, kolor, struktura danej pracy itp. Biorąc pod uwagę mnogość możliwości oraz rozległy arsenał rozwiązań techniczno-konstrukcyjnych, spójność dopasowania treści do formy, wydaje się być bardzo szerokim i niezwykle ciekawym obszarem do eksploracji artystycznej.”
Tekst autorski SUPERGUT STUDIO: Instalacja oparta jest na zdaniu „Każdy chce jakoś nie żyć”, będącym cytatem z dramatu Doroty Masłowskiej „Między Nami Dobrze Jest”. Pomysł instalacji opiera się na grze słownej. Oryginalny cytat został potraktowany jako tzw. „rak” – zdanie, które czytane wspak nabiera znaczenia przeciwnego. Zastosowane w charakterystyczny sposób przez Pisarkę zaprzeczenie w zadaniu pierwotnym, w odbiciu lustrzanym daje podobnie groteskowy efekt. Pozornie przeciwstawne zdania okazują się mieć podobny sens, sprowadzający się do codziennego zmagania z egzystencją. Znaczenie słów zostało podkreślone przez nadanie tekstowi formy kaligramu – słowa układają się w kształt klepsydry, zwracając uwagę na zmianę stosunku do życia w miarę upływającego czasu.
„Izba Pamięci przy Cmentarzu Powstańców Warszawy to symboliczne miejsce poświęcone ofiarom Powstania Warszawskiego 1944 roku. W dwóch pawilonach i na Murze Pamięci upamiętnione zostały dziesiątki tysięcy mieszkanek i mieszkańców stolicy. Izba Pamięci ma przywracać pamięć o zmarłych warszawiankach i warszawiakach, być miejscem refleksji o konsekwencjach przemocy, radykalizmów i konfliktów zbrojnych. Obiekt ma walczyć o Pamięć, zapamiętywać i tę pamięć przekazywać publicznie wszelkimi sposobami i jak najszerszemu gronu, od lokalnego po międzynarodowe, od najmłodszych po najstarszych, od przyjezdnych po Weteranów Powstania. Sercem obiektu jest Sala Świadectw z instalacją artystyczną Krzysztofa Wodiczko – „Głosy pamięci”.
„Coś, co się wydarza, a nie zostało opowiedziane, przestaje istnieć i umiera” O. Tokarczuk.
Czym jest pamięć i jaka jest jej rola w tworzeniu tożsamości? Jak nadać tworowi budowlanemu tak żywych cech, aby sam się pamięcią wykazał? Te pytania definiowały kierunek myślenia o Izbie Pamięci i instalacji artystycznej „Głosy Pamięci” w pełnej synergii. Abstrakcyjne pojęcia z domeny Czasu i szeroko pojmowanej Pamięci stały się kanwą procesu projektowego. Tym sposobem, Izba sięga do kontekstu historycznego, twórczo czerpiąc z dorobku i języka projektantów pierwotnego założenia Cmentarza Powstańców – Romualda Gutta i Aliny Scholtz w pełnym szacunku do zastanego Genius Loci. Izba ma się stać budynkiem Świadkiem, tworzonym z materiałów, które wraz z czasem ulegają przemianie, starzeją się, właśnie pamiętają i zapamiętują w swej „szlachetnej patynie”. Izba staje się Narratorem, sama prowadzi i pokazuje tyle, ile zobaczyć chcemy. Instalacja Głosy pamięci – Krzysztofa Wodiczko, jest wyrazem sprzeciwu wobec wszelkich konfliktów zbrojnych. Jej inspiracją i tworzywem były relacje przeżyć wojennych związanych z Powstaniem Warszawskim. Nagrane wspomnienia kilkunastu osób, które uczestniczyły w Powstaniu oraz członków ich rodzin w kolejnych pokoleniach, przekazują trudną, wielowymiarową opowieść o 1944 roku. Opowiadane są historie o doświadczaniu sytuacji granicznych i ich wpływie na dalsze życie.”
„Wystawa edukacyjna pod tytułem „Miejsce z blizną” na terenie byłego obozu jenieckiego Stalag 318/VIII F (344) Lamsdorf w Łambinowicach została zaprojektowana dla Centralnego Muzeum Jeńców Wojennych. Umiejscowione w otoczeniu przyrody, zrujnowane, ogrodzone drutem kolczastym i stojące w rytmicznym porządku baraki tworzą̨ niepowtarzalny charakter tego miejsca. W te zastane elementy o nadrzędnym znaczeniu wpisuje się ekspozycja oparta na prostych, betonowych formach, które dopełnia instalacja rzeźbiarska Artura Lubosa pod tytułem „Obecność”. Punktem wyjścia była dla autora informacja związana z warunkami bytowymi jeńców – w jednym barakowym pomieszczeniu mieszkało ponad sto osób. Na powierzchni odpowiadającej jednemu segmentowi baraku artysta ustawił sto drewnianych, umownych postaci naturalnej wielkości, tworząc pozornie bezimienny tłum jeńców. Rozmieszczenie nieruchomych sylwetek zaprasza do wejścia pomiędzy nie – wówczas zwiedzający odkrywa, że nie są to postaci anonimowe, widnieją na nich biogramy konkretnych osób. Wprowadzenie sztuki jako jednego z elementów wystawy jest jej istotnym walorem – uplastycznia przekaz, wzbogaca warstwę symboliczną ekspozycji, pobudza wyobraźnię i tworzy przestrzeń do refleksji.”
„Skarbiec Fajansu przenosi odbiorcę do niezwykłego, multimedialnego świata włocławskiej ceramiki, nawiązując do 150-letniej tradycji produkcji wyrobów rękodzielniczych. Sercem Skarbca Fajansu jest amfiteatr, w którym znajduje się wystawa stała, prezentująca unikatowe dzieła. Interaktywne przestrzenie edukacyjno-wystawiennicze, podzielone na ścieżki, dostosowane do wieku zwiedzających, pomogą odkryć nowe karty historii, związanej z kultowymi dziś dziełami sztuki ceramicznej.
Zaprojektowana przez Koza Nostra Studio wystawa stała prezentuje włocławski fajans. Jedną z bardziej rozpoznawalnych marek sztuki użytkowej, towarzyszyła nam na co dzień jak i gościła na międzynarodowych biennale sztuki. Aranżacja prezentowana w zabytkowym budynku banku, skupia się na prezentacji wyjątkowych obiektów ale też opowiada historię ich powstawania. Kolorystyka całej aranżacji jest zawężona do palety flagowych dzieł. Kobalt i dopełniające go ugry obecne są zarówno w wystawie jak i zaprojektowanej identyfikacji wizualnej. Są też motywem przewodnim muralu, widocznego na fasadzie, którego autorem jest wybitny projektant graficzny Bartek Bojarczuk. Zaprojektował również dedykowany obiektowi neon. Pracujący wspólnie artyści i projektanci z wielu dziedzin (architektura, multimedia, scenografia, grafika ) stworzyli dzieło spójne, które stało ważnym punktem na mapie Włocławka i częścią naszej wspólnej tożsamości.”
„Pięciogwiazdkowy H15 Luxury Palace usytuowany jest w ścisłym centrum Starego Miasta w Krakowie, przy ul. Św. Jana 15. Hotel mieści się w zabytkowym budynku Pałacu Lubomirskich, który powstał z połączenia czterech XVI-wiecznych kamienic. To miejsce magiczne i niemające odpowiednika w swojej kategorii. Jako jedyny hotel w Polsce, znalazł się na liście 15 najpiękniejszych hoteli w Europie w zestawieniu „Fodor’s Finest Hotels 2022″.
Pałac Lubomirskich, w którym mieści się H15 Luxury Palace jest obiektem o wyjątkowym znaczeniu artystycznym i historycznym. Przetrwał do naszych czasów ze swoim oryginalnym wyposażeniem wnętrz i jest świadectwem zmiany stylów w architekturze, sztuce użytkowej, jak również w sztukach artystycznych. Z uwagi na muzealną wartość obiektu, jak również elementów wyposażenia wnętrz, wizerunek hotelu stanowi kontynuację wizji rozpoczętej przez rodzinę Lubomirskich, czyli szacunek do historii zmiksowany ze współczesnymi elementami architektury i sztuki, przy zastosowaniu materiałów szlachetnych, takich jak m.in. kamień naturalny, drewno, metale szlachetne i szkło. To swoista galeria sztuki klasycznej oraz sztuki współczesnej reprezentowanej przez artystę Ivo Nikić, która dostępna jest w każdej przestrzeni hotelu.”
„Osiedle Nowy Nikiszowiec znajduje się przy ul. Gospodarczej w Katowicach, w sąsiedztwie zabytkowego Nikiszowca oraz kopalni Wieczorek. Założenie, liczące 513 mieszkań, składa się z 3 kwartałów, pomiędzy którymi urządzone zostały ogólnodostępne przestrzenie publiczne (w tym zielone dziedzińce oraz plac centralny, z parterem usługowym), uzupełnione realizacjami artystycznymi. Osiedle zostało zrealizowane przez PFR Nieruchomości ze środków Funduszu Mieszkań dla Rozwoju.
Nowy Nikiszowiec nawiązuje do charakteru swojego historycznego sąsiada układem urbanistycznym – kwartałowa zabudowa, zielone podwórza, plac centralny, oraz materiałami i detalem – czerwone nadproża okien, czy szlachetny tynk o ceglanym odcieniu. W projekcie zostały uwzględnione elementy artystyczne. Betonowa płaskorzeźba, której wzór przywodzi skojarzenia z górniczymi symbolami, takimi jak szyby kopalniane, czy perlik (młot) i żelazko (krótki kilof) stanowi charakterystyczny punkt osiedla, przy którym chętnie spotykają się sąsiedzi. Relief kolorystyką wpisuje się w ceglany kontekst, jednak zarówno użyty materiał – wykonywane ręcznie płyty barwionego w masie betonu, jak i abstrakcyjna interpretacja lokalnej ikonografii, nadają samemu dziełu, jak i jego otoczeniu, współczesny charakter. Poza płaskorzeźbą przy placu centralnym, w niszach wejściowych do poszczególnych klatek powstały mozaiki o wzorach zaczerpniętych z ceglanych wątków.”
„Projekt obejmuje rearanżację wnętrz autorskiej pracowni i galerii ARCHIGLASS „Szopa Jazowa” nad Odrą we Wrocławiu, którą zdobią dzieła ze szkła artystycznego o różnym zastosowaniu – zarówno w formie czysto ekspozycyjnej, jak i użytkowej. W odrestaurowanym poniemieckim budynku o funkcji magazynowej, obsługującym kiedyś jaz kozłowo-iglicowy, nowoczesna technologia przeplata się ze sztuką. Jest to miejsce powstawania prac artystów Tomasza i Konrada Urbanowiczów. Zaawansowana technologicznie huta szkła odlewanego łączy się w zabytkowym wnętrzu z gotowymi obiektami sztuki szkła. Od szklanych nóg i obiektów oświetleniowych w biurze i przestrzeni pracowni, aż po indywidualne elementy artystyczne w pozostałych miejscach atelier, nawiązujące do historii oraz obecnej funkcji tego wyjątkowego budynku. Całościowy efekt uzupełnia zlokalizowana w przyziemiu galeria, eksponująca prace artystyczne w neutralnej białej przestrzeni wystawienniczej.”
Projekt aranżacji ekspozycji „Arcydzieła z kolekcji Lanckorońskich” bazuje na pośrednich i bezpośrednich nawiązaniach do prezentowanych obrazów oraz ich autorów, a także do lokalizacji wystawy w Apartamentach Królewskich na Wawelu oraz szerszego kontekstu Krakowa. Dzieła renesansowych twórców – Paola Uccella, Bartholomaeusa Bruyna i Barenda Graata – zostały umieszczone w przestrzeni łączącej współczesne formy, technologie i materiały z zabytkowymi wnętrzami oraz licznymi referencjami z zakresu historii sztuki i architektury.
Jedną z inspiracji projektu był układ rzutu Katedry Wawelskiej, gdzie wokół nawy głównej zlokalizowano renesansowe i barokowe kaplice. Nowa architektura wystawy miała przypominać współczesną przestrzeń quasi-sakralną, wkomponowaną w zaskakujący sposób w amfiladowy ciąg pomieszczeń, stanowiącą autonomiczną formę i kontynuującą tradycję nawarstwiania różnych stylów i form na Wawelu. Istniejący łuk sklepienny, definiujący charakter sali, stał się punktem wyjścia dla zastosowanych płynnych geometrii. Od dołu uzupełnia go powyginana wstęga ze sklejki, która pełni rolę balustrady, nośnika opisów, skrywa też oświetlenie. Wystawa zlokalizowana została w sali na pierwszym piętrze Apartamentów Królewskich, na wzgórzu wawelskim górującym ponad historyczną starówką Krakowa. Z okien tej komnaty widać wieże i kopuły kościołów, wyróżniające się na tle panoramy miasta. Wiele z nich zwieńczonych jest różnymi formami dachów pokrytych blachą miedzianą, stąd pomysł na wykorzystanie tego materiału również w ramach ekspozycji. Chodziło o to, by użyć budulca, który dominuje na tej konkretnej wysokości w obrębie Starego Miasta.
Symetryczna geometria zastosowanych w aranżacji form nawiązuje do kanonów renesansowych i barokowych, co stanowi ukłon w stronę prezentowanych dzieł sztuki oraz otaczającej historycznej architektury.
„Dom rozpościera się nad samym zakolem rzeki Narwii. Jego przeszklone fasady otwarte na otaczającą naturę skierowały poszukiwania dzieł sztuki w kierunku rzeźby. Tworząc wnętrza nie traktuje sztuki jako dodatku lecz stawiam ją na równi z ikonicznym fotelem czy kamiennymi okładzinami ścian. Wierzę, że przestrzeń w której żyjemy nie jest bez niej kompletna. Obraz, rzeźba nadają wnętrzu poprzez swoją niepowtarzalność wyjątkowości i osobistego charakteru. Czynią człowieka wrażliwym na piękno, pozwalają na chwilę zadumy – wyrywają go z codziennego biegu.
Sztuka jest nieodzownym elementem tego projektu. Podkreśla osie komunikacyjne, wypełnia specjalnie zaprojektowane dla niej wodne partery, dyskretnie dzieli przestrzeń funkcjonalną na strefy. Rzeźby Krzysztofa Renesa zostały celowo zeskalowane do konkretnych przestrzeni domu. Dobrany został też indywidualnie materiał i kolor wykończenia każdej z nich – dzięki temu nadają każdemu z pomieszczeń wyjątkowego wyrazu. Wraz z inwestorami odwiedzaliśmy pracownię artysty a wybory konkretnych rzeźb stanowią odwzorowanie osobowości właścicieli domu – dzięki temu między domownikami a dziełami sztuki powstała unikatowa więź co czyni je bezcennymi. We wnętrzach znalazły się również wypatrzone przed laty obiekty jak męski korpus czy XIX wieczny chiński płaszcz przeciwdeszczowy zbieracza ryżu oprawiony w drewnianą ramę. Niegdyś przedmiot codziennego użytku dziś stanowi symbol przemijania, swoją niedoskonałością kontrastuje z nowoczesnym wnętrzem.”
Paweł Jurkiewicz, Architekt Wnętrz
” „Ławica Stworzeń” Grupa siedemnastu obiektów świetlnych, wielkości od 2 do 9 metrów zawieszonych w przestrzeni duszy wnętrza Montowni. Konstrukcja wykonana jest z drutu nierdzewnego a poszycie z autentycznych muszli placuna placenta i placuna ephium. Każda z muszli jest docięta do formy wynikającej z konstrukcji. Całości dopełnia oświetlenie ledowe i tak zwane czuby wykonane z różnych materiałów takich jak brąz, stal, stal nierdzewna, miedź, masa perłowa, czarny dąb. Lampy ważą od 40 do 300 kilogramów a ich produkcja pochłąnęła 1560 kg muszli. W warstwie idei miejsca „Ławica Stworzeń” kontrastuje z surowością architektoniczną i użytymi tam materiałami takimi jak stal, beton, szkło i endemicznie koresponduje ze ścianą zieleni, która łączy wszystkie kondygnacje i tworzy prawdziwy ogród w postindustrialnej przestrzeni. Zmultiplikowane antropomorficzne formy lamp a raczej obiektów świetlnych w parze z zielenią wprowadzają nas w niepowtarzalny klimat po części morskich a po części lotnych stworów. Przedziwny Świat Avatara pulsujący światłem.”
Łukasz Rayss, architekt
Szklana instalacja artystyczna przedstawia zarys palatium Mieszka I i jego żony Dobrawy na Ostrowie Tumskim w Poznaniu, pierwszego wczesnopiastowskiego budynku sprzed ponad 1000 lat. W ostatnich latach zespól archeologów z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza dokonał nietuzinkowego odkrycia reliktów palatium bezpośrednio przy kościele NMP. Projekt sposobu ukazania budowli, poprzez uniesienie jego obrysu nad posadzkę w formie muru, zaproponował arch. Przemysław Woźny. Do współpracy w kwestii artystycznego rozwiązania szkła zaprosił studio Archiglass Urbanowiczów.
Materiałem, który w sposób innowacyjny, ale również symboliczny pokazuje przebieg murów jest szkło, jako budulec architektoniczny w tej skali, nie będący rozwiązaniem historyzującym, a współczesnym. Dodatkowym walorem ideowym jest pochodzenie materiału – powstające z piasku szkło metaforycznie przywraca budynek, który skryty był tuż pod ziemią przez setki lat.
Pionowe boki muru stanowią unikatowe odlewy ze szkła artystycznego w ręcznej formie, nawiązującej do odcisku kamieni. Poziome i skośne elementy muru wykonane są ze szkła hartowanego i laminowanego z nadrukiem artystycznym UV, który niesie treść edukacyjną w formie cytatów historycznych. Iluminacja obiektu pozwala na ekspozycję obrysu murów i zawartych treści po zmroku w sposób delikatny i spójny z zabytkowym otoczeniem.
Lokalizacja Va Bene Cicchetti – warszawski MDM, najczęściej kojarzy się z monumentalnym budownictwem uzupełnionym o doskonałe rzemiosło dekoratorskie. Trudno było się oprzeć pokusie połączenia tradycji lokalnej z włoską – stąd pomysł stworzenia autorskiej mozaiki. Choć sprawia wrażenie, że zawsze tam była, ta naścienna kompozycja powstała na zamówienie właścicieli. Realizacja mozaiki była oparta o recykling – większość materiałów była „z drugiego obiegu” – szklane tafle z weneckiej fabryki szkła Murano, ceramiczne odpady z prac wykończeniowych lokalu oraz fragmenty butelek wina wypitego przez klientów siostrzanej restauracji Va Bene na Powiślu. Subtelna w palecie kolorystycznej baza mozaiki magicznie mieni się czerwonymi i zielonymi refleksami – to efekt lokalizacji kompozycji blisko witryny przepuszczającej naturalne światło. Z „żywej ściany”, z wysp kształtów, kolorów i faktur wyłaniają się postaci – uwiecznione podczas włoskiej uczty – przy winie, drinku i oczywiście flagowym daniu miejsca – weneckich kanapeczkach Cicchetti. Warto podkreślić, że mozaika powstała 'site-specific’ – jest mocno osadzona w klimacie miejsca jak i lokalizacji. Cały proces projektowy był przeprowadzony wraz z artystką ilustratorką – Olą Niepsuj. Dzięki tej współpracy było możliwe stworzenie całościowego odbioru wnętrza, które było uzupełnione nie tylko mozaiką, ale również innymi elementami dekoracyjnymi jak neon czy projekt pochwytu drzwi.
Każde z trzech pięter warszawskiej siedziby Microsoft cechuje odrębny temat i związany z nim design. Parter to natura, pierwsze piętro to technologia, natomiast drugie piętro opisuje naukę. Motyw przewodni to „connection” czyli połączenie. Użytkownik łączy się z przestrzenią, w której przebywa, ale także z każdym z wiodących motywów – naturą, technologią i nauką. Piętra połączone są ze sobą liniami świetlnymi, prowadzonymi na suficie w płaszczyznach pionowych. Płynnie przechodzą także z wewnątrz na zewnątrz, tworząc na patio iluminacyjną instalację świetlną.
Uzasadnienie: Biuro Microsoft Polska, to jeden z projektów, z którego jako pracownia jesteśmy bardzo dumni. Innowacyjne, Każde piętro charakteryzuje się czymś wyjątkowym, a wspólnym mianownikiem są murale malowane na cegle i betonie oraz identyfikację wizualną, która pomaga pracownikom odnaleźć się w przestrzeniach, zostały wykonane przez Grupę Kolektyf.
Nowa siedziba Wirtualnej Polski mieści się w jednym z budynków zespołu Business Garden przy ulicy Żwirki i Wigury w Warszawie.
Wnętrza zostały zaprojektowane przez Annę Federowicz – współwłaścicielkę pracowni Tremend oraz Katarzynę Miastkowską Fruit Orchard Miastkowska Interior Design.
Koncepcja projektu biura Wirtualnej polski, ze względu na charakter pracy pracowników, opiera się na wyznaczeniu stref. Poza tradycyjną strefą pracy przy biurku znajdują się części specjalnie dedykowane potrzebom pracowników jak np. kameralne „greenzony”, w których można popracować w otoczeniu zieleni czy game room, w którym pracownicy mogą zrelaksować się przy grach, a także kilka sal konferencyjnych z których można prowadzić rozmowy z zespołem pracującym z innych miast.
Największą uwagę przykuwają ściany ozdobione muralami i tapetami zaprojektowanymi przez polskich artystów. Połączone z wykładziną nawiązującą do rysunku jaki tworzy na piasku wiatr tworzą oazy wypoczynku i relaksu. Murale są kontynuacją koncepcji z poprzedniej siedziby, gdzie sale konferencyjne były ozdobione zdjęciami polskich miast. W obecnym biurze młodzi artyści zaprojektowali murale, przybliżające odbiorcy polskie regiony kojarzące się z odpoczynkiem: Mazury, Bieszczady, Podhale, Pomorze, Hel. Projektantki zaprosiły do współpracy Sonię Hensler, Tomasza Opalińskiego, Igora Kubika, Anetę Klejnowską, Kasię Bogucką, Karolinę Pawelczyk, Joannę Gniady i Marlenę Stawarz.
Projektując zarówno architekturę obiektu, jak i samej wystawy, autorzy stworzyli spójną, immersyjną przestrzeń wspomagającą wielowymiarowe doświadczenie. Pawilon Polski został pomyślany jako porywająca opowieść o kreatywności i innowacyjności inspirowanej rodzimą przyrodą. Napisana uniwersalnym językiem sztuki i architektury, pozwala krok po kroku odkrywać tajemnice polskiej natury, kultury i technologii. Architekci odwołali się do symboliki wędrujących ptaków, dla których nasz kraj jest jednym z kluczowych siedlisk w Europie. Ramę dla formy architektonicznej obiektu stanowiła ekspresyjna, kinetyczna rzeźba okalająca pawilon, przywodząca na myśl stado ptaków w locie i będąca metaforą mobilności – wymiany ekonomicznej, kulturalnej i społecznej zachodzącej we współczesnym świecie. Na dynamiczną bryłę złożyły się rozrastające się ku górze, modułowe konstrukcje, wchodzące w polemikę z grawitacją. Budynek poprzez swą rzeźbiarską formę tworzy przestrzeń dla wystawy – galerię dzieł czasowo w niej prezentowanych, ale też pozwala jej „wyjść z budynku”, zaistnieć w przestrzeni publicznej Expo, zaprosić przechodniów do współuczestniczenia. Dynamiczna bryła pawilonu wraz z oplatającą go wystawą – chmurą wędrujących ptaków stwarza przestrzeń do refleksji nad współistnieniem człowieka z naturą, wyraża ducha naszych czasów, dynamikę rozwoju współczesnego świata. Doskonale ideę tę oddaj namalowane specjalnie na otwarcie polskiego pawilon i będące jego integralną częścią dzieło Leona Tarasewicza – abstrakcja o niebotycznych rozmiarach: 13,5 na 3,4 metra, która jest syntezą czterech pór roku – lasu współgrającego w różny sposób z energią światła. Pawilon został zaprojektowany przez warszawską pracownię WXCA we współpracy ze studiem Bellprat Partner z Zurychu.
Projekt Mauzoleum Martyrologii Wsi Polskich w Michniowie powstał w 2009 roku. Zespół Mirosława Nizio zdobył pierwszą nagrodę w konkursie ogłoszonym przez inwestora – Muzeum Wsi Kieleckiej. Oglądany z zewnątrz budynek Mauzoleum Martyrologii Wsi Polskich w Michniowie, przywodzi na myśl ustawione jedna za drugą, drewniane wiejskie chaty. Ten ciąg symbolicznych chat ma niepokojącą formę. Poszczególne segmenty zderzają się ze sobą, rozpadają się, jak po kataklizmie, trzęsieniu ziemi czy pożarze.
Fakt, że pracownia Nizio Design International zaprojektowała architekturę oraz wystawę stałą, zadbała o spójność tych dwóch narracji, to ogromna wartość realizacji, którą doceniono na całym świecie już na etapie koncepcyjnym i budowlanym. Rzeźbiarska bryła to architektoniczny pomnik pamięci; symbol pacyfikacji dokonanych w Michniowie i innych polskich wsiach w 1943 r. Mauzoleum zostało otwarte w 2021 r. Całość zaprojektowanego założenia ma ok. 16 000 m2. Formę budynku zdeterminowały rzeźbiarskie inspiracje oraz troska o spójności projektowanej architektury z narracją historyczną. Monolityczną bryłę tworzy 11 segmentów. Wkraczając na teren założenia zwiedzający trafia najpierw do 5 segmentów zamkniętych. Część rzeźbiarska, zdegradowana jest otwarta na przyrodę, niebo i krajobraz, zmienia się wraz ze zmianą warunków atmosferycznych. Przez przeszklenia oraz rozprucia w konstrukcji widoczne są otaczające budynek modrzewiowe krzyże, których kształt i symbolika zainspirowała formę przepruć.
Wnętrze mieszkania, zaprojektowane przez Magdalenę Romanowską z pracowni Romanowska Studio, mieści się w warszawskiej, przedwojennej kamienicy z 1899 r. Projekt powstawał w bliskiej współpracy z Właścicielem mieszkania – pasjonatem sztuki, designu i architektury. Marzeniem Właściciela było stworzenie modernistycznego wnętrza, przy równoczesnym zachowaniu i podkreśleniu oryginalnych elementów przestrzeni, między innymi wysokich sufitów, parkietu w jodełkę czy stolarki okiennej, zdobionej rzeźbionym obramieniem i płycinami. Szlachetne materiały, takie jak włoski marmur Bianco Carrara, olejowane, dębowe drewno i mosiądz, podkreślają elegancki charakter wnętrza. Wybór mebli i oświetlenia to pochwała modernizmu i arcydzieł tamtej epoki. Istotnym elementem definiującym projekt jest także obecność kolekcji sztuki i przedmiotów użytkowych Właściciela – współczesnych, dawnych i tradycyjnego rzemiosła przywiezionego z dalekich podróży. Każde pomieszczenie zostało precyzyjnie zakomponowane. Minimalistyczna przestrzeń została dopełniona dziełami sztuki autorstwa m.in Teresy Pągowskiej, Józefa Pankiewicza, Jakuba Glińskiego czy Matthieu Cosse.
Projekt wnętrza został nam zlecony po oddaniu gotowego mieszkania przez dewelopera. Do układu funkcjonalnego zostały wprowadzone zmiany w ścianach działowych, przede wszystkim otworzenie przestrzeni otwartej z wejścia, zamiast ściany zostały wprowadzone podwójne drzwi stalowo szklane.
Wnętrze, na życzenie Klienta ma klimat francuskiego apartamentu. Pojawiła się w nim wyrazista sztukateria, klasyczna jodła francuska, która została zestawiona z klasykami nowoczesnego designu oraz co najważniejsze z okazałą kolekcją współczesnego malarstwa polskiego z prywatnej kolekcji Wojciecha Fibaka.
Wnętrze to efekt naszego generalnego wykonawstwa, czyli kompleksowego wykonania i nadzoru wszystkich prac od stanu deweloperskiego, po dobór wszystkich dodatków.
Sztuka jest tu wszechobecna. Już na etapie układu funkcjonalnego rozmieszczane były poszczególne dzieła. Cały apartament poświęcony został ekspozycji bogatej kolekcji współczesnego malarstwa polskiego Wojciech Fibaka.
Dom z pięknym ogrodem zbudowany na obrzeżu wielkiego miasta zaprojektowano skromnie i funkcjonalnie. oprócz spełnienia codziennych i odświętnych potrzeb mieszkańców dom mieści wspaniałą kolekcję sztuki współczesnej i ogromną bibliotekę. W momencie powstania projektu kolekcja istniała od lat. Doświadczenia z dawniejszych mieszkań i domów pozwoliły optymalnie dostosować przestrzeń i funkcję mieszkalną do potrzeb przechowywania i ekspozycji sztuki. Dom zaprojektowano wokół kolekcji. Jego elementy funkcjonalne: ściany, okna, trzon komunikacji współgrają z rozlokowanymi na nich obiektami. Kolekcja rozrasta się i rozwija, a wnętrze domu jak dotąd doskonale adaptuje się do tego rozwoju.
Projekt pokazuje w jaki sposób sztuka może uszlachetniać przestrzeń codziennego życia i jak jednocześnie, towarzysząc życiu, nabiera nowych znaczeń i wartości.
„Naszym głównym celem było stworzenie funkcjonalnego i prostego domu, pełnego światła. Wnętrza emanują czystością form i skupieniem na detalu. Minimalistyczne podejście widoczne jest nie tylko w formie i kolorystyce wnętrz, ale także w świadomym zastosowaniu materiałów, produktów i wykończeń. Pomysł na wnętrze koncentrował się na energii, którą tworzy światło, materiał i kolor. Jej dopełnienie stanowią dzieła sztuki – rzeźby Tomasza Górnickiego oraz malarstwo Katarzyny Zygadlewicz.
Uzasadnienie: Już na wczesnym etapie projektowania jednym z podstawowych założeń było połączenie architektury i sztuki jako wzajemnie uzupełniających się elementów. Monochromatyczne wnętrze, oparte głównie na bielach, szarościach i czerniach, wzbogacają świadomie dobrane obrazy w tonacjach pomarańczu, czerwieni, żółci, a nawet ciemnych różów i fioletów, które pojawiają się w malarstwie Katarzyny Zygadlewicz. Ważnym i świadomie wprowadzonym elementem przestrzeni są obok malarstwa niezwykłe rzeźby Tomasza Górnickiego. Mają nieprzypadkowe miejsca i budują dialog z otoczeniem, w którym się znalazły – zarówno wewnątrz, jaki i na zewnątrz. Dla nas stanowią idealne połączenie minimalizmu ze sztuką.”
Adam Pulwicki, architekt
„Budynek został zorganizowany wokół dwóch wewnętrznych dziedzińców. Zielone podwórka otoczone klasami, z których bezpośrednio wychodzi się na zewnątrz, pozwalają na poruszanie się po całej przestrzeni bez konieczności powrotu po własnych śladach. Bryła tarasowo obniża się w kierunku Lasu Kabackiego podkreślając otwarcie na lokalny kontekst. Proces projektowy był holistyczny: decyzje budowlane zostały w pełni zintegrowane z działaniami krajobrazowymi i artystycznymi.
Projekt od wczesnego etapu powstawał we współpracy z artystkami Moniką Sosnowską i Katarzyną Przezwańską, co pozwoliło na wkomponowanie prac artystycznych jako integralnych części budynku. Sosnowska kontynuuje charakterystyczną dla jej twórczości pracę z dekonstrukcją elementów architektury. Używa do tego poręczy schodów prowadzących na dach przedszkola oraz barierki wzdłuż szkolnego tarasu. Artystka przeciąga i wygina konstrukcje obu poręczy na elewacjach, łącząc ze sobą bryły wchodzące w skład kompleksu. Przezwańska pracując na makiecie budynku i analizując lokalne otoczenie przyrodnicze opracowała kolory i strukturę elewacji oraz wnętrz m.in. posadzki, framugi, meble stołówki, fugi łazienkowe czy linie boisk na sali gimnastycznej. W efekcie powstały prace, które współtworzą atmosferę i materialność budynku będąc jego nierozerwalną częścią, a nie dekoracyjnym dodatkiem.”
Maciej Siuda, architekt
„Projekt biura Echo Investment w Warszawie stworzony przez MIXD bezpośrednio nawiązuje do charakteru działalności inwestora – branży deweloperskiej oraz powiązanych z budownictwem dziedzin: w tym architektury, wzornictwa oraz urbanistyki. Szczególny nacisk został położony na skalę prowadzonych przez firmę działań inwestycyjnych oraz na nieograniczone możliwości kreacji w obszarze budowy miast. Główną inspiracją do projektu był film „Incepcja” w reżyserii Christophera Nolana.
Uzasadnienie: Rolę dekoracji w całym biurze pełnią prace polskich artystów (Martyny Berger, Nikodema Szpunara, Macieja Błaźniaka) oraz międzynarodowej grupy architektów zrzeszonych przez serwis Desplans. Część z tych grafik jest artystyczną interpretacją obiektów wzniesionych przez Echo Investment i została wykonana specjalnie na potrzeby tego biura. Rozmieszczono je według ściśle przemyślanego klucza. Zostały oprawione w wykonane na zamówienie drewniane ramy, a część z nich podwieszono na pasach transportowych, co jest jednym z wielu detali wnętrza nawiązujących do budownictwa.
Pracownia MIXD
„Otwarty w 2019 roku hotel powstał z myślą o coraz chętniej odwiedzających stolicę Bośni i Hercegowiny turystach, których przyciąga nie tylko egzotyczne zderzenie kultur i malownicza, górzysta okolica, ale także odradzające się po tragicznej wojnie na Bałkanach miasto. Liczący 192 pokoje hotel powstał z połączenia istniejącego budynku z nowo wybudowanym wieżowcem. Projektanci z MIXD postanowili wykorzystać jak najwięcej elementów nawiązujących do specyfiki Sarajewa: jego architektury, historii, lokalnego rzemiosła.
Studio MIXD jako motyw przewodni projektu wykorzystało olimpiadę zimową 1984 roku – wydarzenie, które z ogromną nostalgią wspominają do dziś mieszkańcy Sarajewa. Seria murali autorstwa Karola Banacha w typowy dla artysty ciepły, pogodny i pełen poczucia humoru sposób przedstawia lokalne krajobrazy i ludzi spędzających czas na uprawianiu sportów zimowych. Prace te znakomicie współgrają z przewodnim tematem projektu hotelu i oddają emocjonalny stosunek mieszkańców Sarajewa do tego wydarzenia. Olimpiada do dziś traktowana jest tam jako czas szczęścia, dobrej zabawy i pokoju, po którym szybko nadeszła okrutna wojna.”
Pracownia MIXD
„Willa o powierzchni 350 m2 znajduje się w Hiszpanii, nad wybrzeżem Costa Blanca. Z domu rozpościera się niesamowity widok na górę Ifach. Jednak piękny krajobraz nie był główną wytyczną dla projektowanego wnętrza. Właściciele domu są ludźmi wrażliwymi na sztukę i od lat ją kolekcjonują. Dom choć zlokalizowany zagranicą jest pełen polskich akcentów – rzeźby Karola Wyciska i Mateusza Góralczyka oraz obrazy Andrzeja Kozyry i Jerzego Kenara, wspaniale dopełniają wnętrze, sprawiając, że polska sztuka i wzornictwo nie odbiegają od światowego poziomu.”
mow.design studio:
Jesteśmy młodym, kreatywnym zespołem architektów wnętrz. Unikamy przypadkowości, lubimy stanowcze decyzje projektowe. Wierzymy w moc dobrego designu stawiając na detal, formę, jakość, a przede wszystkim funkcjonalność. Wyróżniamy się projektowaniem domów oraz wnętrz w Hiszpanii.
Uzasadnienie: Projekt zasługuje na nominację, ponieważ to sztuka tworzy jego wnętrze. Jej wybór i zakup (prócz kwestii funkcjonalnych całego założenia) stał się pierwszym etapem projektowym. Dodatkowym atutem projektu jest promowanie polskich artystów poza granicami kraju.
Weronika Król i Marta Żebrowska
Aranżacja wystawy „Hokusai. Wędrując…” to próba wykreowania w ramach sal muzealnych przestrzeni na pograniczu sztuki, architektury i natury. Oprócz wyjątkowych drzeworytów Katsushiki Hokusaia (1760-1849), inspiracją dla projektu były motywy zakorzenione w japońskiej tradycji, kulturze i estetyce. Prezentowana ekspozycja to namiastka doświadczenia podróży w czasie i krótkiej wizyty w nieco odmiennej, lecz jakże fascynującej rzeczywistości. To architektura cienia, tajemniczości i nieśpiesznej kontemplacji.
Układ wystawy podąża za ideą ukrywania i stopniowego odkrywania widoku (miegakure), przywodząc na myśl historyczne świątynie, pałace, ogrody czy domostwa „kraju kwitnącej wiśni”. W prostopadłościenne wnętrza wprowadzono ukośne parawany pomalowane srebrnym i złotym lakierem. Tak stonowana, metaliczna kolorystyka to odniesienie do podobnych barw stosowanych w japońskiej sztuce oraz architekturze. Siedem wolno stojących wąskich ścian zaburza regularność rzutu i symetryczny amfiladowy układ, a ich rysunek może nieco przypominać kaligraficzne pociągnięcia pędzlem lub drzeworytnicze nacięcia w drewnie. Ciemna kolorystyka sal i dyskretne oświetlenie to z kolei ukłon w stronę książki „Pochwała cienia” Jun’ichirō Tanizaki’ego. Jednym z ważniejszych elementów aranżacji są cztery „ogrody” (karesansui), dopasowane skalą do poszczególnych przestrzeni ekspozycyjnych. Są one próbą wprowadzenia do wnętrz muzealnych tak pięknie i syntetycznie przedstawianej przez Hokusaia natury.
„Projekt wnętrz biurowych dla OTO Film, jednego z pierwszych i najbardziej uznanych studiów filmowych w Polsce, to projekt, w którym przestrzeń ma za zadanie zarówno wpływać na kreatywność, jak i pozwalać na wyciszenie i zaczerpnięcie inspiracji.
Nowoczesny, przeszklony, trzykondygnacyjny obiekt mieszkalny wraz z piwnicą został zaadaptowany na potrzeby biura. Minimalistyczna bryła budynku wyróżnia się na tle tradycyjnej zabudowy warszawskiego Mokotowa. Duże płaszczyzny okien zdradzają oryginalne wnętrza wpuszczając otaczającą zieleń do środka. Dużo światła, ogród i trzy tarasy dają oddech i przestrzeń na kreację.
Bazą wnętrza jest beton. Znajdziemy go zarówno na odkrytych surowych żelbetowych sufitach jak i na posadzkach oraz poszczególnych ścianach. Surowy, loftowy klimat ocieplony został kolorystycznymi akcentami i tapicerowanymi meblami, a całość dopełniła sztuka.
Projekt ten to nowe spojrzenie na przestrzeń biurową. To świat kreacji osadzony w minimalistycznym wnętrzu, które pokazuje, jak ważne znaczenie ma sztuka w przestrzeni. Szeroka na 5m i wysoka na niespełna 3,5m ściana pokryta mikrocementem została oddana w ręce muralistki Moniki Prus. Plątanina czarnych strukturalnych linii z mocnymi plamami koloru tworzy nieoczywiste, dynamiczne sylwetki postaci. Mamy wrażenie burzy mózgów, bez której nie istnieje praca twórcza tak obecna w kreatywnej branży jaką jest działalność OTO Film.
Mural zdobiący główną ścianę parteru rodził się wraz z projektem wnętrza, jest więc jego nierozerwalną częścią. Przyciąga uwagę swoją skalą, fakturą i intensywnymi barwami. Ma za zadanie nie tylko zdobić, ale też nieść przesłanie wprowadzając użytkownika wnętrza w zachwyt, refleksję i zadumę, Pozostałe elementy wnętrza, w tym klasyki światowego designu i doskonałe projekty polskich designerów, mają za zadanie go tylko dopełniać.”
Kameralny, butikowy, unikatowy i bardzo prywatny hotel nad brzegiem jeziora. Zbudowany w 2000 roku jako adaptacja budynku szkoły wiejskiej. W roku 2007 istotnie przebudowany i rozbudowany o basen, salę konferencyjną i kolejne pokoje – łącznie jest ich 21. Projekt architektury i wnętrz oraz koncept funkcjonalny, a następnie realizacja i użytkowanie, wykonane przez pracownię „Manufaktura 69” czyli duet Małgorzata i Wojciech Żółtowscy. Hotel jest członkiem prestiżowych sieci jak Design Hotels, The Aficionados, Visa Luxury Hotels, Michelin Guide, DNA Hotels.
Uzasadnienie: Od zalążka pomysłu do finalnej realizacji tylko 2 autorów – Małgosia i Wojtek Żółtowscy. Z potrzeby eksponowania własnych kreacji powstał bardzo unikatowy obiekt, który miał stać się domem dla sztuki, a został dziełem sztuki w całości. Każdy element architektury i wnętrz powstał we własnej maleńkiej manufakturze jako efekt pasji i wyobraźni. Każdy mebel, przedmiot, lampa czy parasol przeciwsłoneczny, zostały wykonane ręcznie w autorskiej pracowni. W przestrzeni wspólnej hotelu – każdy centymetr powierzchni pełni rolę wystawienniczą dla obrazów Małgosi vel Meggy Bernhardt oraz wykonanych wspólnie z Wojtkiem rzeźb. Jest tu również kilka prac przyjaciół artystów – Jana Pruskiego, Roberta Listwana, Henryka Cześnika. W gablotach jest biżuteria wykonana przez Tomasza Żółtowskiego oraz unikatowe suknie projektantki Isabelli Cremer. Tutaj w Galery69 sztuka użytkowa jest w użytku codziennym. Dostrzec galerię sztuki w miejscu gdzie się ją celebruje w każdej godzinie bywa trudne, dlatego tu i ówdzie pojawiają się karteczki-metki, które sugerują, że krzesło na którym siedzisz możesz kupić. Podsycamy apetyt na piękno, w czym wspiera nas cudowny pejzaż jeziora oprawiony w wielkie ramy okien.
„Luksusowe i minimalistyczne wnętrze domu wolnostojącego na północy Polski. Proste, czyste i przestrzenne wnętrze, w którym postawiono na jakość, a nie na ilość cechują doskonale dobrane kolory, wyposażenie, materiały i oświetlenie, które zapewniają całości spójność i wyszukany smak. Wnętrze dopełniła sztuka: zamówione specjalnie do tego wnętrza wielkoformatowe obrazy Grzegorza Worpusa-Budziejewskiego ozdabiające hall oraz salę kinową. W salonie na tle ściany pokrytej stalą stoją dwie rzeźby Willy’ego Verginera, a w hallu na tle obrazu znakomita rzeźba Marcina Rząsy.
Styl jest prosty i utrzymany w piaskowej naturalnej kolorystyce.
Projekt pokazuje, że sztukę można dopasować do każdego wnętrza. W przesłanym domu sztuka jest mocno wyeksponowana i jest nierozerwalną częścią projektu. Jest tak samo oszczędna jak reszta wyposażenia. Jest kropką nad „i”, która powoduje, że dom jest spersonalizowany i bardziej charakterny. Cenny jest fakt, że została wymieszana sztuka polskich twórców i zagranicznych. Wszystkie elementy są ze sobą spójne mimo tego, że pochodzą z tak odległych sobie miejsc.”
Katarzyna Kuo Stolarska, architekt
„Przystępując do projektu aranżacji wystawy dzieł Stanisława Wyspiańskiego ze zbiorów Muzeum Narodowego w Krakowie staraliśmy się zachować równowagę między neutralnym tłem dla eksponatów, a unikalną scenografią podkreślającą geniusz tego artysty. Zróżnicowany charakter każdej z siedmiu sal odpowiada chronologicznej i tematycznej narracji ekspozycji, podążając za koncepcją „stopniowania wrażeń” – niczym w scenariuszu filmowym czy teatralnym. Zamiast dosłownych cytatów z twórczości Wyspiańskiego, zaproponowaliśmy jej współczesną interpretację, uzyskiwaną za pomocą zaawansowanych technologii (projektowych i wykonawczych) oraz nowoczesnych materiałów. Możliwość konfrontacji naszych wizji projektowych z twórczością jednego z najwybitniejszych polskich artystów była dla nas wielkim zaszczytem, a zarazem wyzwaniem. W naszym projekcie staraliśmy się wykreować scenariusz przestrzeni, w której role drugoplanowe – aranżacji, oświetlenia czy etalażu, pomagają zaistnieć w pełni roli głównej – multidyscyplinarnej twórczości Stanisława Wyspiańskiego. To architektura, która pozostając w cieniu genialnego artysty, jest jednak widoczna, stymulując dialog między dziełami sztuki i ich otoczeniem a widzami.
Wystawę monograficzną Stanisława Wyspiańskiego w Muzeum Narodowym w Krakowie odwiedziło ponad 350 000 widzów, co stanowi rekord frekwencyjny placówek kulturalnych w Polsce i ma też konkretny walor edukacyjny oraz promocyjny (nie tylko w zakresie sztuki młodopolskiej). Zaprojektowana przez nas aranżacja była próbą ścisłej integracji sztuki z architekturą, a współczesne rozwiązania formalne i kolorystyczne zakorzenione były w twórczości tego wszechstronnego artysty, ale też w miejscach z którymi był związany i dla których tworzył. Ekspozycja w pewnym stopniu przyczyniła się do odnowienia swoistej „mody na Wyspiańskiego”, widocznej nie tylko w zakresie licznych relacji i publikacji, ale też w powtórnym wykorzystaniu jego dzieł w ramach różnych dziedzin, nie tylko sztuki (np. w filmie, teatrze, modzie, grafice, a nawet tatuażu). Była też preludium do rozpisania międzynarodowego konkursu na stałą siedzibę jego dzieł w Krakowie, która ma powstać przy Gmachu Głównym Muzeum Narodowego.”
Bartosz Haduch, architekt
Pracownia JEMS Architekci istnieje od 1988 roku, jednakże zespół architektoniczny, będący jej zalążkiem, działa nieprzerwanie od początku lat 80. Rozpoczynając samodzielną praktykę w okresie transformacji ustrojowej JEMS włączył się w nurt odbudowy polskiej kultury architektonicznej.
Pracownia działa w formule biura warsztatu, otwartego na różnorodne idee i poglądy, ale zachowującego własny, rozpoznawalny język, który charakteryzuje racjonalizm i umiarkowanie.
Tomasz Trzupek
Architekt i malarz, absolwent Wydziału Malarstwa ASP w Warszawie oraz Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej.
W swoich pracach łączy doświadczenia malarskie i architektoniczne.
„W czasie, gdy o randze architektury coraz częściej decyduje zasięg jej medialnego wizerunku, uczczenie 30-lecia działalności pracowni architektonicznej serią obrazów, formalnie bliższych abstrakcji geometrycznej niż dopracowanym renderingom, ma w sobie nutę przekory. Ten gest dużo też mówi o samej pracowni, która podchodząc racjonalnie do otaczających ją rynkowych i zawodowych realiów, konsekwentnie porusza się w nich na własnych zasadach.
Częścią poszukiwań [rozwijania warsztatu, mierzenia się z kolejnymi zadaniami projektowymi w całej ich historycznej i kulturowej złożoności] są obrazy autorstwa Tomasza Trzupka, który wykorzystując swoje zarówno architektoniczne jak i artystyczne wykształcenie, stworzył własny, malarski język, w wyrazisty sposób ilustrujący charakter projektów pracowni JEMS.
Obrazy nie są obliczone na medialny efekt. Są raczej badawczym spojrzeniem rzuconym wstecz, w kierunku wybranych projektów. W swej powściągliwej, geometrycznej formie i ograniczonej gamie barwnej (…) mówią o tej architekturze więcej niż niejedna fotografia. Pokazują jej materialność: strukturę, masę, fakturę, dobór materiałów; i kompozycję: rytm elewacji, tektonikę brył, dynamikę urbanistycznych wnętrz, czy relacje przestrzenne pomiędzy fragmentami budynków.”
Aleksandra Kędziorek, ze wstępu do albumu Tomasz Trzupek JEMS Architekci, wydanego dla uczczenia 30-lecia działalności pracowni, Warszawa 2019r.
„Hotel Nobu zlokalizowany jest przy ul.Koszykowej w centrum Warszawy vis-a-vis modnej Hali Koszyki.
Bryła, zaprojektowana przez pracownię Medusa Group na zlecenie Tacit Investment Polska, powstała poprzez rozsunięcie względem siebie siedmiu kondygnacji na rzucie litery „V”. W ten sposób zaokrąglony, narożny blok z barwionego w masie betonu architektonicznego zyskał balkony, które obsadzone zielenią, tworzą wertykalny ogród w centrum miasta. Oszczędne w formy wnętrza operują prostymi materiałami: beton, drewno, kamień, szkło.
Zaprojektowano je w japonizującym stylu, nawiązującym do serca hotelu – Restauracji Nobu.
Wśród elementów plastycznych obecny jest w hotelu motyw złotej linii poprowadzonej po elewacji parteru, który pojawił się z inicjatywy Walk with David – firmy, projektującej koncepcję Systemu Identyfikacji Wizualnej na podstawie wytycznych marki Nobu Hotels. Suminagashi – bo tak nazywa się ten element, jest stylizowanym motywem opartym na formie ekspresji artystycznej z XII wieku, wykorzystującej wodę i atrament do kreowania płaszczyzn i abstrakcyjnych form. Jego organiczne linie burzą monotonię w uporządkowanym układzie. Suminagashi jest przeznaczony do wykorzystania w subtelny sposób – Nobu Hotels używa go w swoich drukowanych materiałach promocyjnych, w tym na wizytówkach.”
Medusa Group
„Sztuka, wypełniająca wnętrza Nobu Hotel, jest łącznikiem pomiędzy japońskim DNA hotelu a polskim kontekstem miejsca. Do pokoi wybrane zostały eleganckie, niemal biżuteryjne prace Anny Bimer, przywołujące skojarzenia z japońskimi drzeworytami. Prace Piotra Uklańskiego, jednego z najbardziej rozpoznawalnych polskich artystów, użytymi elementami odnoszą się do ważnych w kulturze Japonii materiałów jakimi są ceramika i tkanina. Naturalne techniki prac oraz ich organiczność ocieplają delikatnie surowe wnętrza hotelu.”
Katarzyna Wąs, odpowiedzialna na zlecenie inwestora i w porozumieniu z architektami za dobór dzieł sztuki do nowej części hotelu
Do części wspólnych hotelu wypożyczone zostały obrazy i rzeźba z Jankilevitsch Collection.
Natomiast sztuka prezentowana w historycznej części – hotelu Rialto – została wybrana przez właściciela.
„Stacje metra to najczęściej odwiedzane budynki użyteczności publicznej w mieście.
Są więc doskonałym miejscem do wypowiedzi artystycznej, komunikowania się z publicznością, jeśli trzeba, kształtowane jej gustów. Ponieważ odcinek centralny projektowaliśmy z jednego „uderzenia”, była to moim zdaniem doskonała okazja, aby zrobić jeden wspólny projekt-artefakt współgenerujący nową metropolitalną przestrzeń Warszawy.
Programowo uznaję, że malarstwo i rzeźba są niezbędnymi elementami architektury. Dlatego do projektu konkursowego zaprosiłem Wojciecha Fangora jednego z najwybitniejszych twórców op-artu, który doskonale wiedział co to znaczy Urban art -wystarczy wspomnieć jego wcześniejsze realizacje m. in. z arch. arch. J. Sołtanem, Z. Ihnatowiczem, O. Hansenem.
Od początku razem pracowaliśmy nad całością przestrzeni. Tym sposobem bilet do metra stał się biletem do świata sztuk pięknych: architektury, malarstwa i rzeźby, w którym artysta malarz wraz z architektem stworzyli coś w skali metropolitalnej wpływającym tym samym na kształt miasta.”
Andrzej Chołdzyński, architekt
„Pomysł instalacji rzeźby WIR narodził się w trakcie prac projektowych. Wspólnie z Inwestorem zastanawialiśmy się nad wprowadzeniem do rozległej przestrzeni wewnętrznego atrium współczesnej ciekawej formy przestrzennej. Szukaliśmy elementu ciekawego, o odpowiedniej skali i formie, obiektu który nie zdominuje przestrzeni ale będzie z nią współgrał. Rozważaliśmy różne elementy, materiały, formy które mogłyby zaistnieć w tym miejscu. Z pomocą przyszedł nam znany artysta Oskara Zięta, specjalizujący się w nowatorskiej technologii obróbki stali FiDU. Zaproponowana przez artystę forma składająca się z pięciu wijących się ku górze stalowych form przypominających wir wpisała się w projektowana przestrzeń. Wykonany 3 metrowy mock-up wyglądał zachęcająco, pozwolił na podjęcie ostatecznej decyzji o instalacji rzeźby w budynku Galerii. Ze względu na swoja skalę rzeźba stała się wyzwaniem nie tylko dla artysty ale również dla ekipy transportującej i instalującej elementy na budowie. Końcowy efekt zadowolił zarówno autora rzeźby, inwestora jak również projektantów budynku. WIR jest ciekawą formą sztuki współczesnej zainstalowanej w budynku komercyjnym, która odbierana jest pozytywnie przez odwiedzających Galerię Północną.”
Witold Dudek, architekt